23 października 2011

Zima

Uwielbiam muzykę. Z każdych wakacji przywożę piosenkę, która mi o nich przypomina. Każde ważne wydarzenie w moim życiu ma "swoją piosenką". Mój świat to świat muzyki i... zapachów :) Pamiętam perfumy moich znajomych, pamiętam zapach domów, zapach jesieni, wiosny ... zimy.

Mój świat to również podróże dlatego, aby wzbogacić go próbuję jeszcze wprowadzić do niego języki obce. Myślę, że dzięki temu będę go w pełni odbierać wszystkimi zmysłami :)

a wracając do zimy... i muzyki...






.

2 komentarze:

  1. Ale czemu zima...? Dopiero październik! Pogoda Cię zmyliła :P
    Vivaldi jest piękny. W ogóle klasyka jest piękna. Chociaż na zimę wolę "Poranek" Griega... Albo w ogóle z innej beczki: zimową płytę Tarji Turunen (o bardzo trudnym i fińskim tytule :P) albo "Vespertine" Bjork... Przy tym ostatnim robi mi się aż lodowato. A przy Tarji świątecznie i melancholijnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponieważ uwielbiam ten utwór :P
    Na pewno przesłucham, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń