26 sierpnia 2011

Postępy w nauce

                                                             www. tapety.joe.pl

Rozmowy przez Skype bardzo mi pomagają, czuję jak mój angielski pomału nabiera rozpędu. Na Lang-8 odezwały się do mnie kolejne dwie dziewczyny, obie są z Wielkiej Brytanii bardzo się cieszę, nie mogę się doczekać kiedy będę z nimi rozmawiać :) Możliwość rozmowy z wieloma osobami wzbogaca. Poza tym nie miałam możliwości rozmowy z nikim z UK, no może raz... ale nic nie rozumiałam :P
Po godzinnej rozmowie cały dzień słyszę w głowie zdania, słowa po angielsku. Potrafię złapać się na tym, że przez chwilę myślę w tym języku, tak bardzo "rozbudzam" mój mózg.

Czuję jakbym była w pomieszczeniu ze szkła, z zewnątrz uderzają zwroty po angielsku, rozbijając szkło. Niektóre słowa znajdują wyrwę by przedostać się do mnie i zostają ze mną, inne odbijają się tylko jeszcze inne mocno uderzają powodując, że szkło pęka. Kiedy szkło skruszeje, ja będę mówiła całkiem dobrze w tym języku.

Rozpoczęłam moją drogę w styczniu. Jest bardzo kręta i choć wiem co mnie czeka na jej końcu, nie wiem co wydarzy w trakcie. Bywa, że droga jest piaszczysta, ciężko mi się idzie, bywa, że nie ma na niej znaków, czasem muszę iść w burzę, kolejnego dnia wychodzi słońce, wszytko jest łatwe. Czasem idę zmęczona, innego dnia podskakuję z radości, wszystko to aby osiągnąć cel, który nigdy nie był tak blisko mnie, jak dziś. Myślę, że nie zrezygnuję już z mojej podróży, za dużo pracy w nią włożyłam, za dużo odcisków się nabawiłam ;) Łatwiej byłoby mi gdybym wiedziała, że skończy się ona za rok, dwa, pół roku. Idę i nie wiem ile jeszcze przede mną kilometrów, to chyba jest najtrudniejsze.



.

7 komentarzy:

  1. Tylko pogratulować!
    Ja jutro rozpoczynam poszukiwanie rozmówców. Trzymaj kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, jak już zaczniesz rozmawiać, to nauka nabiera tempa, dopóki się nie odważyłam to się uczyłam, bo uczyłam, ale jak zaczęłam rozmawiać, to z dnia na dzień widziałam postępy, co strasznie motywowało do dalszej pracy ;)

    A wiele razy jeszcze za czasów "tylko pisanie" miałam tak, że jak z kimś długo pisałam i np. ktoś napisał do mnie na gg, to pisałam pisałam pisałam i dopiero gdzieś w połowie orientowałam się, że piszę po angielsku. Często zdarza mi się też myśleć po angielsku co jest fajne. A jak nie mam czasu albo nie mam akurat z kim poćwiczyć to mówię sama do siebie! Grunt żeby mówić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. holdenq daj znać jak kogoś znajdziesz :)

    Paulaaaa powiedz mi, jak długo uczyłaś się angielskiego i gdzie się uczyłaś :)?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ksy > jak często gadasz ze swoimi amerykankami??? i jak długie są to rozmowy??? Do mnie odezwała się już jedna dziewczyna :). Niecierpliwie cię do pierwszej rozmowy ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z obiema godzinę. Z Seattle rozmawiam tylko po angielsku całą godzinę, ponieważ jej polski jest bardzo początkujący. Umówiłam się z nimi na raz w tygodniu. Z jedną rozmawiam w poniedziałki z drugą w czwartki. Z Ohio rozmawiam pół godziny po polsku, pół po angielsku. Będzie fajnie zobaczysz :) Na początku zapytaj ją, ile ma lat, skąd jest, czym się zajmuje, czy ma rodzeństwo, czemu uczy się polskiego, czy zna jakieś inne języki obce. Na kiedy się umówiliście :)?

    OdpowiedzUsuń
  7. holdenq jeśli chcesz możemy pogadać na Skype po polsku ;) odpowiem na wszystkie pytania jakie masz, będzie to wygodniejsze :) Co Ty na to? Ja mam dziś czas po 13 :)

    OdpowiedzUsuń