15 kwietnia 2011

łan, tu, sru


Dzisiaj, nasz wykładowca na uczelni zbierał chętnych na "Dni Otwarte". Przyjedzie na nie, wiele osób z zagranicy, w tym wykładowców, specjalistów z różnych dziedzin (...i fajnych, przystojnych studentów, oczywiście! żart ;)). Studenci naszej uczelni mieliby ich oprowadzać itd. Nawet jeśli chciałabym w tym uczestniczyć, to jest jeden duży problem....język angielski!
Po prostu bałabym się odezwać. Co innego jechać na wakacje i robić zakupy w sklepie kalecząc język, a co innego reprezentować uczelnie. Dlatego idę się uczyć...
Kolejny raz przepadła fajna szansa przez to, że jestem "upośledzona" językowo...
Wy też idźcie się uczyć ;)

4 komentarze:

  1. Do odważnych świat należy. Było trzeba iść ;) Ale i tak możesz się gdzieś w okolicy zakręcić i doczepić. Jako słuchacz/podglądacz a może jakiś fajny i przystojny student z zagranicy sam zagada ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Obawiam się, że jakbym spróbowała cokolwiek powiedzieć umarliby ze śmiechu :P i byłyby nici z podrywu :) a tak poważnie, po prostu SE wstydu nie chciałam zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pękaj, Ksy. Każdy z nas się uczy, każdy jest lub był początkujący, a wtedy jesteśmy pod kloszem, nie do ruszenia. Mamy prawo próbować, sprawdzać, kombinować do woli i nikt nie będzie mógł się przyczepić. A w ekstremalnych sytuacjach zawsze można powiedzieć "Odwal się, ja się tu uczę. Ar ju blind?".
    Głowa do góry. Trzymam kciuki za eksperymentowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) Dzięki za miłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń