19 kwietnia 2011

Elegancja Francja


I stało się! Miałam sen w którym mówiłam po francusku, to już coś :) Bardzo mnie to cieszy ponieważ, to znaczy że nauka nie idzie w las. Systematycznie korzystam z Assimila i widzę maleńkie postępy.
Ale jest coś co mnie trochę martwi. Spotkałam dzisiaj w autobusie obcokrajowców, którzy mówili po angielski i zorientowałam się, że mało rozumiem :(
Kiedy oglądam filmy dużo "łapię" a tu, taka niespodzianka, no nic... daleka droga przede mną, ale jakby nie patrzeć jestem na dobrej choć długiej drodze :) (masło maślane :D)

P.S. Tak wiem, że nie podsłuchuje się, ale rzadko spotykam obcokrajowców, musiałam sprawdzić jak się ma mój angielski ;)

6 komentarzy:

  1. Też korzystam z Assimila do francuskiego i muszę powiedzieć, że jest dobry, chodź niedawno rozpocząłem to już widoczne są postępy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zrażaj się tym, że nie rozumiałaś tych obcokrajowców. Jak ostatnio trafiłem na nowozelandczyka to też nie wiedziałem co do mnie mówi i również się tym przestraszyłem. A obecnie planuję podszkolić się z podstaw węgierskiego a jedyne materiały jakie mam są po angielsku i o dziwo, rozumiem je w 95%. Angielski angielskiemu nie równy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marek, na jakiej jesteś lekcji :)?

    holdenq trochę mnie to zasmuciło, ale nie poddaję się. Węgierskiego się uczysz? Wow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W sierpniu planujemy wycieczkę do Budapesztu i pomyślałem, że warto by było znać chociaż podstawy, więc... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. z czego się uczysz? Trzymam kciuki, daj znać jak Ci idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na polskim rynku jest dostępna tylko książka pani Pontifex i kosztuje koło 40 zet. A mi się udało znaleźć w bibliotece to samo z tym, że po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń