23 września 2011

Gramatyka i podsumowanie

         *
http://tureckiekazania.blogspot.com/2008_12_01_archive.html



W styczniu zaczęłam uczyć się francuskiego i angielskiego. W pewnym momencie nauki, uznałam, że nauka dwóch języków sprawia, że robię małe postępy, dlatego zaczęłam uczyć się tylko angielskiego, przy czym chciałam wrócić do francuskiego w październiku. Dziś wiem, że wielki powrót, nie odbędzie się w październiku, ponieważ będzie to za wcześnie. Ja muszę mieć 100 % pewność, że kiedy wrócę do nauki francuskiego, to angielski na tym nie ucierpi, a francuski zyska. Wielki powrót odkładam na wiosnę. Chcę zacząć uczyć się francuskiego kiedy angielski będzie oscylował na mocnym B1 - B2. W tej chwili myślę, że osiągam poziom B1, ale jest to słabe B1.

Na początku wstydziłam się rozmawiać po angielsku, dziś rozmawiam z dwiema amerykankami, czasem się pośmiejemy z tego co powiem, ale ten śmiech rozładowuje sytuację i robi się naprawdę sympatycznie :) Na własnym przykładzie wiem, jak wiele dają mi rozmowy z nimi. Choć są to tylko dwie godziny w tygodniu. Płynniej się wypowiadam. Myślę w tym języku i jest to zajeb***e uczucie :D
Uczę się całymi zdaniami i uważam, że ma to sens choć warto wiedzieć czemu dane zdanie jest zbudowane tak a nie inaczej. Na początku uważałam, że gramatyka nie jest mi do niczego potrzebna. Dziś uważam, że warto znać szkielet języka. Przynajmniej w moim przypadku nie udało się obejść bez gramatyki, tzn. mówię i jestem zrozumiała, ale mnie to nie wystarcza chcę się biegle posługiwać językiem. Z wielkim bólem, wierzcie mi, muszę przyznać, że zabrałam się za gramatykę. Nie znoszę tego robić, ale staram się sama siebie przekonywać. Wierzę, że są ludzie którzy łapią język w lot i nie potrzebują gramatyki... ja potrzebuję. Może dlatego, że mam umysł ścisły. I dla mnie gramatyka jest swoistą matematyką. Znam jej reguły i staram się ją wykorzystywać w życiu.
Ci, którzy czytali mojego bloga, wiedzą, że czasami miałam pod górkę i dalej trochę tak mam, ale przemyślałam to, i zamiast skupiać się na tym co przede mną, myślę co za mną. Staram się nie myśleć czy robię postępy czy nie, po prostu uczę się i już! Mam nadzieję, że za rok o tej porze napiszę Wam, że osiągnęłam wymarzone C1 :) krótki czas, ale kto wie :)




* oko proroka :)

8 komentarzy:

  1. Nauka dwóch języków jest możliwa, ale trzeba to dobrze rozplanować. Jednakże i tak popieram twoją decyzję by zająć się tylko angielskim. Im mniej mamy na głowie tym łatwiej nam tego przypilnować. Trzymam kciuki i obserwuję wytrwale twoje postępy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Im mniej mamy na głowie tym łatwiej nam tego przypilnować"
    Ja sie nie zgodze, bo im wiecej mam do roboty, tym latwiej mi sie sprezyc i nie marnuje czasu na glupoty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przychylam sie do Rosolnego_ Opium! :D Tez im wiecej mam do roboty, tym trudniej znalezc chwile na lenistwo.. bo jak jest wolna chwila i nie wiadomo ile bedzie trzeba czekac na kolejna to zaprawde powiadam wam czlowiekowi szkoda jest stracic ten czas na nic nie robienie. Im wiecej obowiazkow, tym bardziej czlowiek zorganizowany. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mówi stare chińskie przysłowie "Brak Ci czasu? Znajdź sobie dodatkowe zajęcie!".

    Ja osobiście porzuciłem język angielski na rzecz hiszpańskiego i czuję się z tym dobrze (może za 2 lata wrócę do tego języka). Od poniedziałku będę mieć stycznośc z językiem którego nigdy się nie uczyłem (filologia rosyjska) więc dam znać "czy da się uczyć dwóch języków jednocześnie", a narazie się motywuję, że czytając dziennie trzy strony książki w obcym języku, jesteśmy w miesiąc w stanie przeczytać krótką powieść :)

    "W styczniu zaczęłam uczyć się francuskiego i angielskiego. W pewnym momencie nauki, uznałam, że nauka dwóch języków sprawia, że robię małe postępy,"

    Zawsze myślałem, że mały postęp jest lepszy niż większy zastój, no ale cóż, może się mylę :d.

    Tak by the way, zawsze się kieruję przysłowiem "Omne principium difficile est", ja jako "wybitna" Kierownica nauczyłem się ruszać na prawie jazdy "już" po trzynastej godzinie, a instruktor niemalże chciał ze mnie zrezygnować :p :p.

    No, ale bardzo bardzo bardzo dobrze, że się zmotywowałaś, przez gramatykę i tak i tak trza jakoś przebrnąć, bo to jest jak domek z kart, albo budowanie czegokolwiek w PL, robisz najmniejszym kosztem to Ci się posypie w najmniej spodziewanym momencie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki holdenqu, te kciuki mi się przydadzą :)

    Rosolne_Opium według mnie to zleży od człowieka, ja wole mieć mniej na głowie, wtedy mój mózg jest chłonniejszy :)

    Ev baw się dobrze, leniuchuj na wakacjach :P

    Kierownica, brak mi czasu... :P od października będę go mieć jeszcze mniej :P Studia...
    No tak lepiej robić małe postępy niż nie robić ich wcale. Ale ja chcę robić robić duże! :) dlatego na razie angielski ;)
    Z tym budowaniem w Pl czegokolwiek masz racje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba bym nie potrafił uczyć się dwóch języków obcych na jeden raz. Zdecydowanie bardziej zależało mi na języku angielskim i na tym się skupiam. Dobrze czyta mi się powieści po angielsku https://www.jezykiobce.pl/s/146/powiesci-angielskie dzięki którym mam znacznie większą wiedzę językową.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma co się wstydzić rozmawiać i to właśnie najbardziej gubi ludzi przed rozpoczęciem konwersacji. Ja swoje dzieci już przygotowuję do języka angielskiego i chodzą na kurs https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kurs-angielskiego-dla-mlodziezy/ z którego są bardzo zadowolone.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za to zdecydowałam się na ruch, aby zapisać moje dzieci również na kurs języka angielskiego. Wybrałam szkołę językową https://earlystage.pl/ gdzie faktycznie bez większego problemu moje maluchy uczą się języka angielskiego.

    OdpowiedzUsuń