Moja pierwsza rozmówczyni została nazwana - moją amerykanką, niestety będę musiała zmienić tą nazwę na Seattle ponieważ tam mieszka.
Mam nową znajomą, ma na imię Lisa pochodzi z Ohio, dlatego będę nazywać ją Ohio :)
Lisa ma 39 lat, zna język szwedzki i niemiecki, uczy się polskiego :) Dzisiaj rozmawiałyśmy pierwszy raz. Cieszy mnie to zróżnicowanie tzn. że obie rozmówczynie różnią się wiekiem, miejscem zamieszkania ponieważ dzięki temu mogę nauczyć się całkiem innych słów. Uważam, że jest to bardzo rozwijające i pozwalające doskonalić język. Myślałam, że jeśli Ohio jest dorosłą kobietą będę miała problem ze zrozumieniem jej, a tu o dziwo rozumiem więcej niż jak rozmawiam z Seattle :P Nic tylko się cieszyć :)
I powiem Wam jeszcze, że (Ameryki nie odkryje) naprawdę rozmowy w obcym języku przyspieszają przyswajanie języka! Taka informacja dla niedowiarków. Sama wcześniej nie do końca potrafiłam w to uwierzyć :P Więc spróbujcie znaleźć w sobie tą odwagę, nie bójcie się, nie chowajcie.
Zacytuję: "Jeśli chcesz pisać-pisz, jeśli chcesz czytać-czytaj, jeśli chcesz mówić- MÓW!"
.
Hejka, a jak wyszukujesz sobie rozmówców???
OdpowiedzUsuńO czym z nimi rozmawiasz?
Też bym chciał tego spróbować ale obawiam się braku wspólnych tematów.
:(
O właśnie, też chciałam o to spytać - skąd ich bierzesz? :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to pewnie najlepsza droga do nauczenia się mówienia w obcym języku, ale powstrzymuje mnie dokładnie to samo co Holdenqa. Ja nawet po polsku mam problem z utrzymaniem konwersacji... I zapada taka niezręczna cisza, co nie? ;)
Wyszukuję na Lang-8, patrzę kto zna angielski i jakiego języka obcego się uczy, jeśli jest to polski, piszę mu prywatną wiadomość. Pytam czy nie chciałby porozmawiać ze mną po polsku i angielsku :)
OdpowiedzUsuńJa jestem rozgadana, hehe więc nie mam takich problemów :P umiem podtrzymać konwersacje.
Na początku pytam się ile ta osoba ma lat, czemu uczy się polskiego, czym się zajmuje. W trakcie tych pytań rozmowa się rozkręca. Opowiadam o sobie :)
Tutaj Grzegorz daje wskazówki jak znaleźć osobę do konwersacji -
OdpowiedzUsuńhttp://angielski.gregloby.net/lets-talk-czyli-jak-znalezc-partnera-do-konwersacji-cz-1/
@Ksy cieszę się, że twoje konwersjacje nabierają rozpędu. Ja również uważam, że różnorodność osób jakie poznaje się w ten sposób to fajna sprawa. Czasami znajomości nawiązanę tą drogą są tak 'dziwne', że nie miałby szans na powstanie w rodzimym języku. Choćby właśnie z powodu różnicy wieku czy zainteresowań. Szczęśliwie jednak, przynajmniej tak dzieje się w moim przypadku, rzeczy o których nie mielibyśmy ochoty słuchać po Polsku, które w tym języku wydawałyby się nam nudne, usłyszane po angielsku w rozmowie z native speakerem stają się fascynujące :) Pozdrawiam i trzymam kciuki za zbudowanie trwałych i regularnych 'wymian' z Twoimi Amerykankami.
OdpowiedzUsuń@holdenq i @Aithne, rzeczywiście może wydawać się, że brak wspólnych tematów może być ograniczający. Dla osób nie tak "rozgadanych" jak Ksy sprawa może wydawać się trudna. Prawda jest jednak, taka, że przynajmniej na pierwszą rozmowę tematów wam nie zabraknie. Po prostu wypada się przedstawić, opowiedzieć o sobie. Co robić dalej, gdy zaczyna brakować tematów do rozmów? Najgorsze co możesz zrobić, to zerwać kontakt. Skoro jest zainteresowanie, to w najbliższym czasie postaram się dołożyć kolejny odcinek do serii o której wpomniała Ksy i podzielę się moimi sposobami na podtrzymanie takiego kontaktu :)
Święta racja z tym mówieniem:), trzeba mi ją niestety często przypominać;).
OdpowiedzUsuńA co do tematów rozmów, to tak naprawdę zawsze się coś znajdzie. Każdy się zainteresuje, dlaczego ktoś studiuje japonistykę lub czy był na Węgrzech i co o nich sądzi, oraz skąd w ogóle wzięła się pasja językowa (wspólna przecież i dla osoby, która z jakichś powodów uczy się polskiego!). Skoro piszemy blogi o tym, co nas interesuje, to znaczy, że mamy o czym opowiadać. Więc nie ma się co bać, a lepiej zabrać się za rozmawianie!:)
Aruenna, chwilowo jako Ola;)
gregloby, Ola dziękuje za komentarze :)
OdpowiedzUsuń